Spadek mocy? Kilka dni przerwy? Zaległości?
Przyszła jesień, liście nawet nie są zbyt kolorowe, bo nie ma słońca, jest szaro, buro, leje deszcz, wieje wiatr i jeszcze jest zimno i ciemno. A może pojawiły się inne powody. Powód jest nieważny.
Taki spadek motywacji zdarza się każdemu. Po prostu czasem się nie chce.
I co wtedy? Czasem jest dzień kiedy warto odpuścić. Odpocząć. Skierować myśli na inne tory. Zostawić angielski w spokoju. I to jest OK.
Ale wiesz co jest najgorsze, co możesz wtedy zrobić? Mieć wyrzuty sumienia. Że nie zrobiłeś i musisz nadrobić. Jeśli to jeden dzień, to dasz radę, ale kilka dni, to już sporo. A kilka tygodni, czujesz się bez szans, pod presją i źle. Przecież nie nadrobisz kilkunastu dni w jeden dzień...
A więc najgorsze co możesz wtedy zrobić, to odpuścić.
Każdemu się zdarzają słabsze momenty. Zaakceptuj to :) przyjmij, pamiętaj, że one po coś są. Chcą Ci coś przypomnieć.
A po tych słabszych momentach energia wraca. I wiesz co wtedy zrób z angielskim? Zostaw to, co było. To, co było, minęło. A teraz jest teraz i wracaj na Vagaru zgodnie z dniem, który jest dzisiaj w kalendarzu. I ciesz się nim :) I nie patrz wstecz. Nic Cię nie ominęło. Dzisiaj jest nowy dzień, a więc działaj! :)